Łączna liczba wyświetleń

środa, 27 lutego 2013

Sterydowy Garip.

Toczeń nie odpuszcza.
Pomysł z Tetracykliną, witaminami PP, A+E nie wypalił.
Jako model leczenia "amerykańskiego" (przynajmniej tak nazwany przez "nowego" weterynarza, któremu spróbowałam zaufać) w przypadku europejskiego psa się nie sprawdził....

Nasz nowy wet jest tradycjonalistą sterydowym. Twierdzi, że prowadzi obecnie dwa przypadki tocznia- jeden w ostrej postaci, drugi- podobnie zadomowiony jak u Garipa i bazuje na Encortonie.

Z lekkim drżeniem rąk zaserwowałam naszemu psu pierwszą dawkę (5  tabletek) w małej ilości karmy i obserwuję chłopaka. Na razie nie zauważyłam niepokojących objawów- wymiotów i innych zaburzeń ze strony układu pokarmowego. Sika też w normie.
I tak przez trzy tygodnie.
Potem- kontrola krwi.


Mój obecny powrót do domu, a spowodowany chorobami w rodzinie, wychodzi w tym przypadku na dobre. I mnie- bo jestem w Tupajowisku, i psom. Kamax pewnie by pamiętał o prochach dla Garipa, ale... jak zapomni?
Ze sterydami (też) jest tak, że pominiecie dawki jest niekorzystne, a może być i groźne. Przede wszystkim jednak zaburza proces leczenia.

Nos garipowy jest w stanie opłakanym, wkoło oczu także niewesoło.


Sam chłopak nieco depresyjny, ale nie kładę tego na karb leku.
Po prostu jest jak jest; na wyprawy się z nim i grubasem Rudą nie wypuszczam więc ruchu ma tyle co nic prawie....
Też bym była smutna.

Jeszcze tylko muszę pomyśleć prewencyjnie o ochronie żołądka. Siemię lniane zaparzyć i bez nasion- mieszać z wodą do picia. 

Oby ta terapia w końcu zaczęła przynosić pozytywne efekty.

niedziela, 3 lutego 2013

Ups...a jednak nie kangal.


Się narobiło...
Angielski Kennel Club uznał w tym roku rasę kangal. Jeśli zatwierdzą go władze FCI, obowiązywać będzie rozdzielenie ras. Anatolian będzie sędziowany jako odrębna rasa, kangal- także.
Tym samym będzie jako taki porządek na wystawach.

Ciekawa jestem jak będą wyglądały stawki na wystawach.
Czas pokaże.

Żałuję tylko, że kupując Garipa nie mieliśmy pełnej wiedzy o rasie i daliśmy się w maliny wpuścić...
Teraz już wiadomo, że pewni przodkowie w liniach, niosą krew anatoliana, tym samym oddalając naszego chłopaka od rasy kangal. 
Kangalem jest ojciec Garipa, matka- wg aktualnego stanu mojej wiedzy (a opartej na wiedzy hodowcy Garipa)- już nie.
Hodowle  "Du Vall de la Boissiere" czy "Hisar" świadczą o nieczystości rasy kangal. Są dowodem na pochodzenie mieszane- czyli: owczarek anatolijski.

Targają mną jednak wątpliwości, skąd pewność, że dany import kangala jest 100% kangalem....
Czy każdy Turecki hodowca jest w stanie udokumentować jego pochodzenie? 
Z eksterierem jest różnie. Tutaj też są osobiste preferencje. Są kangale mniejsze, krąglejsze, że tak się wyrażę, są i "pantery"- długonożne, z pięknym ruchem.  

Garip jesienią ub.roku


Garip, owczarek anatolijski (a miał być kangal), ruch ma piękny, za ten ruch właśnie sędziowie go wysoko punktowali. Rosły, z dobrze zaznaczoną maską, ma ładnie wybarwione ucho (choć i ono- jak widać nie jest cechą typowo kangalową, he he).

Kariery wystawowej nasz pies raczej nie będzie kontunuować. 
Ze względu na przewlekły charakter tocznia i jego zewnętrzne objawy nie miałby szans na wysoką lokatę. Poza tym- wystawa zawsze wiąże się ze stresem, do tego podróże autem, za którymi Garip nie przepada.

Zakończyliśmy naszą przygodę z wystawami na Championie Polski 2011 (Poznań).

Garip to cudowny pies, o dobrym charakterze (choć pokazuje czasem pazurki), pięknie zbudowany, choć brak mu nieco masy.
Mamy nadzieję, że dożyje z nami pięknego wieku i długo będzie cieszył nas swym towarzystwem.
Anatolian, który miał być kangalem...