Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 8 kwietnia 2014

Kaganiec- tylko jaki?

Nos nie wygląda lepiej,ale się - odpukać- nie pogarsza.
Póki co dawka 1,5 tabletki Encortonu 20 mg.

Mimo problemów kasowych muszę pomyśleć o nowym kagańcu dla Garipa.
Ten, który ma, ma już - albo tylko- trzy lata i zardzewiał.

Tak, jest z tych metalowych wiaderek.
Miał dodatkowe mocowanie paskiem biegnącym między oczami, na kufie, ale ... się zgubiło. 
Generalnie obszerny, nie utrudniający ziajania i pies może w nim pić.
Mankamentem jest słaba jakość metalu i rdzewienie.

Jakiś czas temu czytałam o kagańcach fizjologicznych.
To znaczy najbardziej przyjaznych psiej mordzie.
O ile w ogóle kaganiec może być przyjazny.

Wiemy, że niekiedy trzeba. W przypadku wielu psów to codzienność.
Garip zawsze wychodzi poza dom w kagańcu. 

Wiedziałam, że nigdy nie będę używać kagańców takiego typu:

Z tworzywa sztucznego

Parciany
Skórzany

Wszystkie moze i lekkie (zaleta), ale...
Plastikowy- nie widziałam "wiader" na Garipa.
Parciane- to dla mnie maska nie do przyjęcia. Jak pies ma w tym ziajać? Napić się? Nieee...
Tylko na chwilę, w lecznicy weterynaryjnej na przykład- O.K.

Poniżej porażka totalna...



Skórzany- niestety, ale chyba w higienie nie da się go utrzymać.
Garip do glutowatych nie należy, ale czasem się uślini z lekka, do tego- woda- czy da się pić? Chyba nie.

Fizjologiczne maja tę przewagę, że są obszerne i wygodne dla psów.
Mogą w nich swobodnie dyszeć- a to podstawa, bo przecież psy chłodzą się dysząc, mogą pić, nawet jeść (np.smaczki podczas szkolenia).
Do tego dochodzi materiał z którego są wykonane, a jest to pokrycie z gumoplastiku (CHOPO) lub "gumy" jak z Baskervill'a .
Cena ostatniego mnie poraża...około 90,00 pln z przesyłką.
Chopo- około 60 pln.

Baskerville