Łączna liczba wyświetleń

sobota, 19 stycznia 2013

Pies na muszce.




W okresie świątecznym, w okresie świąt, które uwielbiają Polacy, świąt, w które Bóg się rodzi a wszelki zwierz truchleje- zastrzelono psy mojej znajomej.
Psy zostały zabite przez myśliwego 100m od zabudowań. Świadek stał ok. 20 m.

Mój stosunek do myśliwych najlepiej wypowiedź Wojciecha Eichelbergera:

(...) " W zachowaniu myśliwych widać rozpaczliwą potrzebę podtrzymania patriarchalnej iluzji. Wiele naszych ludzkich instytucji służy podtrzymywaniu różnych iluzji – na przykład iluzji ludzkiego szczęścia. Ale „doktryna myśliwska” wyróżnia się skrajnym, sekciarsko-ideologicznym myśleniem tworząc zamknięty system poglądów i wierzeń, które się samo-potwierdzają i są całkowicie odporne na racjonalny krytycyzm. Najbardziej niebezpieczne jest jednak to, że grupie swoich wyznawców sekta ta gwarantuje przywilej ideologizowanego zabijania dla przyjemności." (...)



Oczywiście psy i koty kłusujące po polach i lasach są zmorą. Są obcymi gatunkami w siedlisku, trzebią sarny, dziki, zwierzynę drobną. Tworząc watahy, polując rzeczywiście stanowią problem.
Problem sam w sobie, bo saren, dzików i zajęcy też mi żal. Nie neguję cierpienia zagryzanej przez taką watahę sarny.
Ale- czy nie cierpi ona, kiedy to zabija ją myśliwy?
Wg ich nie- bo przecież strzelają zawsze celnie, zawsze dochodzą i dobijają postrzałki
Działają oni przecież w ramach gospodarki łowieckiej, wykonują plany. Działają na korzyść populacji, regulując ją...
Tja...
Widziałam medaliony i trofea na ścianach. Wierzcie mi, nie były to sztuki chrome i wybrakowane.....

Co na ten temat stanowi prawo RP?


Zgodnie z zapisami ustawowymi, aby myśliwy mógł odstrzelić psa lub kota muszą wystąpić łącznie następujące przesłanki:
1. Myśliwy musi mieć upoważnienie wydane przez zarządcę danego obwodu łowieckiego
2. Pies czy kot muszą być bez opieki i wykazywać odznaki zdziczenia
3. Pies czy kot muszą być ponad 200 m od zabudowań mieszkalnych,
4. Pies czy kot musi stanowić zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących w tym łownych, a więc muszą się one znajdować w terenie, gdzie zwierzyna taka przebywa.
W praktyce oznacza to (jest to interpretacja samych myśliwych):
Zwierzę, które myśliwy zamierza odstrzelić musi okazywać swoje zdziczenie, a więc np. uciekać przed człowiekiem, a nie się do niego garnąć, biegać w środku pól lub lasu, omijając drogi lub w inny sposób okazywać znamiona zdziczenia.
Odstrzał ZDZICZAŁEGO psa lub kota, jest dozwolony w odległości ponad 200 m od zabudowań, a mając inne rozwiązanie, np. jeżeli znany jest właściciel psa czy kota należy się powstrzymać ze strzałem i z nim poważnie porozmawiać. Ustawa o lasach zakazuje puszczania psów luzem w lesie i właściciela można ukarać za takie działanie. Na koniec warunek ostatni, teren na którym spotykamy zdziczałego psa lub kota musi być terenem, na którym występują zwierzęta łowne.
Ustawa jest sformułowana nieprecyzyjnie. ZDZICZAŁY pies lub kot w praktyce, dla pseudomyśliwych oznacza każdego psa i kota.
Podstawą prawną jest: USTAWA z dnia 21 sierpnia 1997 r. O OCHRONIE ZWIERZĄT (Dz. U. z 1997 r. Nr 111, poz. 724)
ze zmianami:
1. ustawą z dnia 6 czerwca 2002 r. o zmianie ustawy o ochronie zwierząt. (Dz. U. z dnia 28 sierpnia 2002 r. Nr 135 poz. 1141)
2. ustawą z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. z dnia 30 kwietnia 2004 r. Nr 92 poz. 880)
Art. 33.
1. Uśmiercanie zwierząt może być uzasadnione wyłącznie:
1) potrzebą gospodarczą,
2) względami humanitarnymi,
3) koniecznością sanitarną,
4) nadmierną agresywnością, powodującą bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia lub życia ludzkiego,
5) potrzebami nauki, z zastrzeżeniem przepisów rozdziału 9.
6) wykonywaniem zadań związanych z ochroną przyrody.
1a. Uśmiercanie zwierząt może odbywać się wyłącznie w sposób humanitarny polegający na zadawaniu przy tym minimum cierpienia fizycznego i psychicznego.
1b. Jeżeli minister właściwy do spraw środowiska lub wojewoda wydał zezwolenie na zabicie zwierząt objętych ochroną gatunkową, mogą one być uśmiercone przy użyciu broni myśliwskiej przez osoby uprawnione do posiadania tej broni.
2. Jeżeli zachodzą przyczyny, o których mowa w ust. 1 pkt 2-5, zwierzę może być uśmiercone za zgodą właściciela, a w braku jego zgody, na podstawie orzeczenia lekarza weterynarii. Ustalenie właściciela i uzyskanie jego zgody nie dotyczy zwierząt chorych na choroby zwalczane z urzędu.
3. W przypadku konieczności bezzwłocznego uśmiercenia, w celu zakończenia cierpień zwierzęcia, potrzebę jego uśmiercenia stwierdza lekarz weterynarii, członek Polskiego Związku Łowieckiego, inspektor organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, funkcjonariusz Policji, straży miejskiej lub gminnej, Straży Granicznej, pracownik Służby Leśnej lub Służby Parków Narodowych, strażnik Państwowej Straży Łowieckiej, strażnik łowiecki lub strażnik Państwowej Straży Rybackiej.
4. W sytuacji, o której mowa w ust. 3, dopuszczalne jest użycie broni palnej przez osobę uprawnioną.
Art. 33a.
1. W przypadku gdy zwierzęta stanowią nadzwyczajne zagrożenie dla życia, zdrowia lub gospodarki człowieka, w tym gospodarki łowieckiej, dopuszcza się podjęcie działań mających na celu ograniczenie populacji tych zwierząt.
2. Wojewoda, po zasięgnięciu opinii Państwowej Rady Ochrony Przyrody, organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, oraz Polskiego Związku Łowieckiego, określi, w drodze rozporządzenia porządkowego, miejsce, warunki, czas i sposoby ograniczenia populacji zwierząt, o których mowa w ust. 1.
3. Zdziczałe psy i koty przebywające bez opieki i dozoru człowieka na terenie obwodów łowieckich w odległości większej niż 200 m od zabudowań mieszkalnych i stanowiące zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących, w tym zwierząt łownych, mogą być zwalczane przez dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich. Art. 33 ust. 4 stosuje się odpowiednio.
Ustawa o lasach z dnia 28 września 1991r. określa, że pies musi być na smyczy.
Art. 30. 1. W lasach zabrania się:
1) zanieczyszczania gleby i wód,
2) zaśmiecania,
3) rozkopywania gruntu,
4) niszczenia grzybów oraz grzybni,
5) niszczenia lub uszkadzania drzew, krzewów lub innych roślin,
6) niszczenia urządzeń i obiektów gospodarczych, turystycznych i technicznych oraz znaków i tablic,
7) zbierania płodów runa leśnego w oznakowanych miejscach zabronionych,
8. rozgarniania i zbierania ściółki,
9) wypasu zwierząt gospodarskich,
10) biwakowania poza miejscami wyznaczonymi przez właściciela lasu lub nadleśniczego,
11) wybierania jaj i piskląt, niszczenia lęgowisk i gniazd ptasich, a także niszczenia legowisk, nor i mrowisk,
12) płoszenia, ścigania, chwytania i zabijania dziko żyjących zwierząt,
13) puszczania psów luzem,
14) hałasowania oraz używania sygnałów dźwiękowych, z wyjątkiem przypadków wymagających wszczęcia alarmu.
a Las to:
Art. 3. Lasem w rozumieniu ustawy jest grunt:
1) o zwartej powierzchni co najmniej 0,10 ha, pokryty roślinnością leśną (uprawami leśnymi) - drzewami i krzewami oraz runem leśnym - lub przejściowo jej pozbawiony:
a) przeznaczony do produkcji leśnej lub
b) stanowiący rezerwat przyrody lub wchodzący w skład parku narodowego albo
c) wpisany do rejestru zabytków,
2) związany z gospodarką leśną, zajęty pod wykorzystywane dla potrzeb gospodarki leśnej: budynki i budowle, urządzenia melioracji wodnych, linie podziału przestrzennego lasu, drogi leśne, tereny pod liniami energetycznymi, szkółki leśne, miejsca składowania drewna, a także wykorzystywany na parkingi leśne i urządzenia turystyczne.
Odpowiedzialność karna
Rozdział 11
Przepisy karne
Art. 35. 1. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4, albo znęca się nad nim w sposób określony w art. 6 ust. 2, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
2. Jeżeli sprawca czynu określonego w ust. 1 działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
3. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1, sąd może orzec przepadek zwierzęcia, a w razie skazania za przestępstwo określone w ust. 2, sąd orzeka przepadek zwierzęcia - jeżeli sprawca jest jego właścicielem.
4. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1 lub 2, sąd może orzec wobec sprawcy zakaz wykonywania określonego zawodu, prowadzenia określonej działalności lub wykonywania czynności wymagających zezwolenia, które są związane z wykorzystywaniem zwierząt lub oddziaływaniem na nie, a także może orzec przepadek narzędzi lub przedmiotów służących do popełnienia przestępstwa oraz przedmiotów pochodzących z przestępstwa.
5. W razie skazania za przestępstwo określone w ust. 1 lub 2, sąd może orzec nawiązkę w wysokości od 25 zł do 2.500 zł na cel związany z ochroną zwierząt, wskazany przez sąd.


Parokrotnie, będąc z  Rudą w lesie, miałam obawy, czy kiedy oddali się ode mnie na większą niż długość smyczy odległość, nie stanie się nic złego- znaczy- nie wyjdzie gnój ze strzelbą i mi ją zastrzeli. 
Ktoś- zwłaszcza myśliwy powie, że pies ma być, zgodnie z prawem, na smyczy, bo tylko pies w trakcie polowania może biegać luzem. 
I psa nam zastrzeli.

Co mogę od siebie dodać? Ano to, że nie każdy właściciel umie zachować się z psem na polu czy w lesie. Sama znałam takich, którzy cieszyli się, kiedy na spacerze natrafili na sarnę, bo "piesek się wybiegał". Takim "miłośnikom" psów pokazałabym gdzie raki zimują...
Czasem zdaje mi się, że zminimalizować stres zwierzyny, dzięki długim linkom, na których psy na terenach leśnych byłyby wyprowadzane. To jednak znów zależy od dojrzałości i karności społeczeństwa. A nasze- niestety jak to pokazuje życie, nie zasłużyło na własne państwo.


---------------------------------
Pisząc korzystałam ze stron:



























10 komentarzy:

  1. Nie przepadam za myśliwymi,
    nie są do niczego potrzebni w obecnych czasach.
    Inna sprawa zdziczałych psów.
    Mam nadzieję ,
    że za 20 lat populacja kotów radykalnie się zmniejszy ,
    ze względu jednak na masową sterylizację.
    Nie wiem za bardzo jak to wygląda u psów,
    ale też będzie ich dużo mniej.
    Ja swoje psy wyprowadzam na spacer na długiej lince 10 m.

    OdpowiedzUsuń
  2. artykuł 1
    artykuł 2

    Zniesiono pojęcie "zdziczałego psa", bo własnie nie wiadomo co to znaczy w praktyce. Teraz mają odłowić i ustalić własciciela albo do schroniska, a strzelać jesli atakuje... Ale nie do wszystkich to dotarło najwyraźniej.

    W każdym razie są większe możlwiwości ukarania tych strzelających i jak parę spraw przegrają, to się nauczą.

    Ale druga strona - właściciele psów tez mnie wkurzają - puszczają te psy luzem, bo piesek grzeczny, nikomu nic nie zrobił dotąd. Tylko nie rozumieją, że to zwierzę i jak raz instynkt zagra...
    Nie tylko w lesie, ale na ulicy w mieście też.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem z czego myśliwi są dumni,że należą do tego klanu???Dla mnie,to zwykli barbarzyńcy!!!!Zabijają dla zwykłej przyjemności.....Pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Teraz już prawo zabrania (nie pozwala) strzelać myśliwym do psów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, życie pokazuje, że nie zawsze prawo jest respektowane...

      Usuń
  5. Prawo sobie a egzekwowanie tegoż też sobie:(Fakt niezaprzeczalny to"wysoka kultura"naszego społeczeństwa:(
    Nie wyobrażam sobie,żebym mogła swojego psa puścić bez smyczy w lesie.Dobry pomysł z bardzo długą linką.A myśliwi?Jak chcą sobie postrzelać to niech postrzelają w swoje zady,z soli...Zamordowałabym gołymi rękami myśliwego,który by zabił mojego psa:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Straszna historia z tymi zabitymi psami Twojej znajomej. Po prostu nóż sie w kieszeni otwiera, że takie rzeczy się dzieją.
    My wiele razy podczas spacerów z naszą psiną Zuzią spotykamy myśliwych. Widzimy ich trofea przymocowane do klap bagażnika. Piekne, dorodne sarny i lisy. Przechodzimy obok nich trzymając Zuzię przy sobie, bo nie ufamy im za grosz. Ona patrzy z lękiem i podejrzliwością na ich trofea. Podkula ogon. Oni zazwyczaj miło zagadują do naszej psiny, bo ona w ogóle budzi sympatię. Jacy to niby mili! A tymczasem gdyby spotkali ją samą, to kto wie, co by jej mogli zrobić.
    Nie puszczamy jej nigdy samej. Podwórze jest otoczone płotem, ale czasami Zuzi zdarza się czmychnąc, gdy wyjeżdżamy gdzieś samochodem. Strasznie sie wówczas o nią martwimy. Na szczęście zawsze dotąd było tak, ze gdy wracaliśmy do domu, to juz grzecznie siedziała obok swojej budy.
    Pies musi się wybiegać. Zwłaszcza duży pies, wiec wędrując po polach i lasach spuszczamy ją często ze smyczy. Wiem, dużo ryzykujemy i w ogóle popełniamy wykroczenie. No to gdzie pies właściwie może pobiegać???

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja jestem jedną z tych niefrasobliwych osób co to pozwalają psom biegać luzem.
    Zapytam podobnie jak Olga z poprzedniego komentarza
    - No to gdzie pies właściwie może pobiegać???
    Jednak zawsze gdy nasze psy biegają luzem to zakładam im kagańce na pysk aby przypadkiem nie pogryzły przypadkowo napotkanej sarny lub innego zwierzęcia.
    Jeżeli wypuszczam psy luzem to tylko na łąkach i polach okalających nasz dom. Gdzieś w lesie, a zwłaszcza w nieznanej okolicy to nigdy bym się nie odważył ze względu na możliwość zaginięcia psa. Po lesie lub w jego bliskim sąsiedztwie chodzimy z psem na smyczy.

    Jako dziecko przeżyłem sytuację gdy strzelano na moich oczach do mojego psa.
    Były akurat zimowe ferie i spędzałem je w Jedliskach w domu moich dziadków, miałem wtedy około 8 lub 9 lat. Szedłem do lasu na górkę aby pozjeżdżać na sankach, towarzyszył mi mały piesek od dziadków. Byłem gdzieś w połowie drogi pomiędzy wsią, a granicą lasu (od lasu do zabudowań jest tam około 200 do 250 metrów). Na przeciw mnie z lasu wyszła grupa myśliwych, szli wszyscy razem - chyba z polowania, było tam do 10 osób. Gdy zbliżyłem się do tej grupy to w pewnym momencie zobaczyłem jak jeden z myśliwych sięga po broń, zaczyna mierzyć do pieska i oddaje strzał. Pamiętam, że byłem osłupiały ale próbowałem protestować. I co najgorsze to do psa strzelał myśliwy który był dziadkiem mojego kolegi i który mnie bardzo dobrze znał.
    Chociaż ten skur... nie żyje już od kilkudziesięciu lat to wspomnienie tamtej chwili wciąż napełnia mnie odrazą. Wciąż nie mogę się nadziwić i zrozumieć co spowodowało, że dojrzały człowiek, mający wtedy około 60 lat na oczach małego chłopca strzela do jego psa. Jakim trzeba być zwyrodnialcem aby coś takiego zrobić ?
    Nikomu nie życzę podobnego doświadczenia ponieważ jest to straszne przeżycie. Powiem tylko na pocieszenie, że miałem szczęście, właściwie to pies miał szczęście bo przeżył - był tylko lekko ranny i zdołał uciec w kierunku domu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Tupaja, widzisz bo tak własnie ma być i nikt tych przepisów ze złośliwości nie napisał. Człowiek ma się BAĆ puszczać psa luzem po lesie i ma się BAĆ kiedy pies ucieknie mu przez dziurę w płocie. Właściel ma obowiązek zapewnić WSZYSTKIE potrzeby psa, w tym zabezpieczenie mu wybiegu/obejścia inaczej musi liczyć się z wszelkimi tego konsekwencjami. Moim zdaniem powienno się kwalifikować wszystkie sprawy gonienia zwierzynę przez psa za świadome kłusownictwo, nie za wykroczenie.
    Druga sprawa: Mówisz, że widziałaś trofea, powiedz mi zatem na jakiej podstawie oceniłaś, że to nie były okazy selekcyjne?
    I bardzo bym się chciał dowiedzieć jak sprawa z psami sąsiadki została rozpatrzona przez sąd, o ile możesz to daj znać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, widziałam trofea. U znajomych myśliwych i opowiadali dumnie o ich "pozyskaniu"...
      Co do sprawy psów znajomej- dam znać o finale.
      Pozdrawiam

      Usuń