W tym tygodniu, jadąc swoją codzienną trasą, byłam świadkiem jak kierowca stojącego na poboczu auta, ustawiwszy trójkąt ostrzegawczy, sciagał z jezdni zabitego psa.
Nie wiem czy sam był sprawcą, czy też po prostu trafiło na kogoś, komu żal było zwierzęcia i chciał je usunąć.
Wielu bowiem rozjeżdża- czasem mam wrażenie jak szmatę- zabite zwierzę.
Zero szacunku.
"To nie człowiek, tylko zwierzę" mawiają niektórzy.
Mam nadzieję, że nie będzie mi dane mieć wypadku, w wyniku którego ucierpi ktokolwiek- także zwierzę, aczkolwiek są to marzenia ściętej głowy.
Ilość samochodów na drogach przecinających naturalne trasy migracji dzikich zwierząt, jest coraz większa, a w miastach, na wsiach psy czy koty- biegające samopas to norma.
Nie wspominając już o zwierzętach porzuconych na autostradach czy też w obcym sobie terenie, gdzie zagubione i przerażone są szczególnie niebezpieczne dla siebie, a także dla kierujących.
Trochę o paragrafach
Zgodnie z artykułem 25. Ustawy o ochronie zwierząt, kierujący pojazdem,
który potrącił zwierzę jest zobowiązany do zapewnienia mu pomocy lub
zawiadomienia odpowiednich służb: lekarza weterynarii, pracownika służby
leśnej, członka Polskiego Związku Łowieckiego, strażnika łowieckiego,
funkcjonariusza policji lub straży miejskiej (gminnej).
Zwierzę jest
własnością dzierżawcy terenu.
Kierowca nie ma prawa zabrać zwierzyny i
wykorzystać jej do własnych celów, gdyż wówczas zostanie posądzony o
kłusownictwo.
Kogo poinformować? Kto odpowiada?
W przypadku potrącenia zwierzęcia hodowlanego, należy spisać
oświadczenie z właścicielem, który ponosi odpowiedzialność za
wtargnięcie zwierzęcia na drogę publiczną. W sytuacji braku porozumienia
można skorzystać z pomocy policji, bądź straży miejskiej (gminnej).
Oświadczenie lub protokół sporządzony przez policjanta będzie podstawą
do wystąpienia o odszkodowanie. Szkody pokrywa obowiązkowe ubezpieczenie
OC rolnika.
W przypadku potrącenia dzikiego zwierzęcia, np. wilka, poza terenem zabudowanym przeprowadzane są dodatkowo badania na wściekliznę, a następnie ciało jest utylizowane.
Powiadamiamy Policję oraz Służbę Leśną.
Za niedopełnienie tego obowiązku grozi kara aresztu lub grzywna do 5 tysięcy złotych.
mmlublin.pl |
Jeżeli kierowca nie potrącił zwierzęcia umyślnie nie przewiduje się sankcji karnych.
Natomiast ma obowiązek wezwania Straży Miejskiej bądź Policji w celu zawiadomienia o zdarzeniu. Jeżeli tego nie zrobi, grozi mu grzywna, a nawet areszt. W sytuacji umyślnego potrącenia, kary reguluje ustawa o ochronie zwierząt i artykuł 35., który mówi, że karą za taki czyn jest grzywna bądź kara pozbawienia wolności do roku, a w przypadku szczególnego okrucieństwa może być to kara nawet do dwóch lat pozbawienia wolności.
Przepisy przepisami, a życie- życiem....
Co jednak, kiedy potrącimy psa i chcemy mu pomóc?
Poniżej parę wskazówek zaczerpniętych z dogomanii.
Pierwsza pomoc potrąconemu psu.
Należy zawsze zachować ostrożność, gdyż przerażone, obolałe zwierzę
może ugryźć. Należy zacząć spokojnie przemawiać do zwierzęcia.
Jeżeli nie reaguje ono agresją na głos (nie pokazuje kłów, nie
kładzie uszu) można spróbować go dotknąć. NIE NALEŻY POKLEPYWAĆ
RANNYCH ZWIERZĄT (może to wywołać agresję), tylko delikatnie je
GŁASKAĆ – to działa zwykle uspokajająco.
Jeżeli pies nie zachowuje się agresywnie, ale biega podekscytowany,
trzeba postarać się go złapać i uspokoić. Najlepiej jakoś go
unieruchomić, aby nie doszło do pogorszenia urazów, których zaznał w
czasie wypadku.
Jeżeli pies jest agresywny i nie pozwala do siebie podejść, należy
poczekać aż przyjadą ludzie wyposażeni w odpowiedni sprzęt.
Pogryzienia przez ranne zwierzęta mogą być poważne. Takiemu psu
gołymi rękoma nie da się pomóc.
Jeżeli zwierzak pozwala sobie pomóc, należy podjąć następujące
działania:
1.Jeżeli pies krwawi – krew jest jasnoczerwona i wypływa z rany
gwałtownie pulsując – trzeba działać – jest to bowiem objaw
krwawienia tętniczego. Jeśli nie zrobimy nic zwierzak szybko się
wykrwawi (nie zdąży nawet dojechać do lekarza). Należy dołożyć
wszelkich starań, aby uspokoić zwierzę i spowodować, aby się nie
ruszało. Najlepiej, jeśli mamy przy sobie bandaż elastyczny
(miłośnikom zwierząt polecam zawsze wozić go w samochodzie).
Bandażujemy nim ciasno ranę. Jeżeli nasiąknie krwią nie należy go
zmieniać tylko założyć na niego kolejny. Jeżeli w ciągu 30 minut nie
pojawi się pomóc należy zbadać jak wygląda kończyna poniżej
zabandażowanego miejsca. Jeżeli jest zimna, spuchnięta albo nie
reaguje na uszczypnięcie należy zdjąć opatrunek i zabandażować
jeszcze raz, trochę lżej.
Jeżeli krwawienie nie jest silne należy ucisnąć ranę gazikiem do
czasu ustąpienia krwawienia.
2.Jeżeli podejrzewamy złamanie (kończy lub kręgosłupa), należy
dokonać wszelkich starań, aby jak najdelikatniej przetransportować
psa do samochodu. Idealnie by było mieć nosze, ale raczej nikt ich z
sobą nie nosi. Można zrobić prowizoryczne nosze z koca, płaszcza
albo dużej kurtki. Należy położyć „nosze” obok psa i przeturlać go
na nie przez grzbiet. Jak najdelikatniej przenosimy zwierzę do
samochodu. Położyć je najlepiej na twardej powierzchni i jechać
ostrożnie, aby zminimalizować wstrząsy.
3.Zawsze ogrzej psa – czekając na pomoc. Psy we wstrząsie ( a często
tak się dzieje po wypadku) są wychłodzone i należy pomóc im utrzymać
właściwą temperaturę ciała.
Bardzo ważne jest jak najszybsze dowiezienie psa do lekarza
weterynarii!!!
JEŻELI PIES JEST NIEPRZYTOMNY:
Jeżeli pies jest nieprzytomny, ale oddycha (nie możemy nawiązać z
nim kontaktu) należy położyć go na prawym boku, a głowę wyciągnąć do
tyłu i umieścić poniżej reszty ciała. Pozycja taka udrażnia drogi
oddechowe, powoduje że wymiociny, krew czy ślina będę wypływały z
pyska a pies nie zadławi się językiem.
Jeśli pies nie oddycha – połóż psa na prawym boku z głową odchyloną
do tyłu i zamkniętym pyskiem. Z pyska należy wyjąć wymiociny i ciała
obce, jeżeli się w nim znajdują, aby udrożnić drogi oddechowe. Na
nos psa należy położyć chusteczkę i rozpocząć sztuczne oddychanie
(1 krótki wdech co 3 sekundy – duże psy – głębszy, mniejsze –
płytszy). Jeżeli po 30 minutach nie dojdzie do wznowienia
oddychania, źrenice są rozszerzone, pies nie mruga okiem, gdy je
dotykamy a dziąsła i język są sine możemy przyjąć, że pies nie żyje.
Jeżeli psu nie bije serce – połóż psa na prawym boku. Małym pieskom
wykonujemy masaż serca uciskając okolicę serca kciukiem, dużym
uciskamy całą ręką (serce znajduje się za łokciem lewej łapy, między
3 a 6 żebrem). Masaż serca wykonujemy w cyklach po 10 ucisków co 6
sekund. Jeżeli po 10 minutach nie dojdzie do wznowienia oddychania,
źrenice są rozszerzone, pies nie mruga okiem, gdy je dotykamy a
dziąsła i język są sine, możemy przyjąć że pies nie żyje.
Jeżeli pies nie oddycha i nie bije mu serce – potrzebne są dwie
osoby – jedna robi masaż serca – 10 ucisków a druga (zaraz po
masażu) - sztuczne oddychanie – 2 wdechy. Takie cykle należy
wykonywać co 6 sekund. Jeżeli nie ma drugiej osoby trzeba próbować
robić to w pojedynkę (jest to wykonalne, choć oczywiście
trudniejsze).
Jeżeli po 10 minutach nie ma rezultatów możemy
przyjąć, że pies nie żyje.